Staś
Staś
Mój mąż zaproponował, żebym zrobiła miniaturkę trenera, który dwa razy w tygodniu wyciska z niego ostatnie poty. Uznałam, że to jest fajny pomysł. Lubię takie wyzwania.
Stasiek nie jest duży (oczywiście mam na myśli tego szydełkowego), bez problemu mieści się w dłoni. Jest ubrany w bluzę Supermana z kapturem oraz krótkie spodenki. Oczywiście na nogach ma buty sportowe i szarą czapkę na głowie, spod której wystają włosy.
Stasiek ma swoją stronę, na którą Was serdecznie zapraszam. Przyznam, że jego blog pomógł mi ostatnio przetrwać bardzo długą i bolesną noc w szpitalu, którą spędziłam kilka miesięcy temu ;)
Link do strony Staśka: http://www.mwzm.pl/index.html
Pamiętam swoje początki z szydełkowaniem, kiedy potrafiłam zrobić tylko prostego misia, korzystając ze wzoru... a teraz potrafię wydziergać maskotkę ze zdjęcia ;)
Super Staś! Wspaniała praca, kolejna zresztą :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńTo jest super twórcze!! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń